Narkotykowe żniwa śmierci na polskich drogach


Widok zmasakrowanego samochodu osobowego w dniu 2 stycznia 2012 r. opublikowany został przez niemal wszystkie portale internetowe, telewizję TVN, lokalną telewizję i prasę dolnośląską. W wypadku na autostradzie A4 zginęła młoda kobieta oczekująca na pasie awaryjnym na pomoc drogową. Pozostawiła osieroconych rodziców, pełnych bólu i cierpienia, dla których śmierć córki jest największą tragedią.

 

Według badań toksykologicznych przeprowadzonych na zlecenie Prokuratury Rejonowej w Oławie sprawca wypadku, kierowca tira, prowadził samochód będąc pod wpływem amfetaminy. Jego proces rozpoczął się w Sądzie Rejonowym w Oławie. Zdarzenie to było jednym z tysięcy wypadków powodowanych przez kierowców znajdujących się pod wpływem alkoholu lub narkotyków.

 

Komenda Główna Policji, Instytut Ekspertyz Sądowych i Instytut Transportu Drogowego w latach 2006-2008 przeprowadziły badania kierowców pobierając od nich ślinę celem wykrycia w niej alkoholu i innych substancji chemicznych, mogących mieć wpływ na sprawność kierowcy. Badania te były anonimowe i dobrowolne, a wyraziło na nie zgodę ponad 4000 kierowców.

 

Stężenie alkoholu przekraczające dopuszczalną w Polsce dawkę 0,2 promila wykryto u 1,02 % zbadanych kierowców, a prowadzenie pojazdu po zażyciu narkotyków u 2,53 % badanych. Szacując iż prawo jazdy kategorii B ma w Polsce 13 mln osób oznacza to że po drogach porusza się 130 tys. kierowców pod wpływem alkoholu i 330 tys. po zażyciu amfetaminy, kokainy, marihuany, haszyszu lub LSD (serwis Wyborcza.pl-http://wyborcza.pl/0.0.html@Agora SA). Należy przy tym podkreślić, iż wyniki te są zaniżone, gdyż kierowcy po zażyciu tych substancji wybierają boczne drogi, unikając kontroli organizowanych w miastach i głównych drogach. Wyniki badań o znacznej przewadze liczby „narkomanów” nad „alkoholikami” są logiczne, gdyż powszechna jest wiedza o tym iż badana jest przede wszystkich zawartość alkoholu, dlatego coraz mniej kierowców prowadzi pojazdy pod jego wpływem. Badania na zawartość narkotyków są sporadyczne – nie przeprowadza się ich nawet po wypadkach ze skutkiem śmiertelnym.

 

Popatrzmy na omawiane wyżej problemy korzystając ze statystyk Komendy Głównej Policji. W 2011 roku w Polsce wydarzyło się 40 065 wypadków drogowych i liczba ta wzrosła o 1 233 wypadki (3,2 %) z 38 832 w porównaniu z 2010 r. Ich wynikiem była śmierć 4 189 osób, co oznacza wzrost o 282 osób, czyli o 7,2 %, w porównaniu z rokiem poprzednim, kiedy zginęło 3 907 osób. Również zwiększyła się o 1,1 % liczba rannych z 48 952 osób w 2010 r., do 49 501 osób w 2011 r. Zatem mimo korzystnego trendu spadkowego w latach poprzednich, obecnie w latach 2010-2011obserwuje się wzrost groźnych zdarzeń drogowych. Analiza danych, publikowanych corocznie przez Komendę Główną Policji również nie napawa optymizmem. Wśród przyczyn decydujących o bezpieczeństwie ruchu drogowego najważniejszym czynnikiem sprawczym wypadków ze skutkiem śmiertelnym jest człowiek. W 2011 r. w 67,8 % spowodowali je kierujący, w 18,0 % – piesi, w 2,2 % – winni lub współwinni pasażerowie, natomiast w 12 % przyczyny były inne lub nieustalone. Gdy zważy się iż w 2011 r. „innymi przyczynami”  było spowodowane ogółem 2 786 wypadków, z czego 502 to wypadki śmiertelne, a 3 132 osób zostało rannych,  problem ten wymaga dalszych analiz. Jednakże znaczenia tego problemu trudno ustalić na podstawie statystyk policyjnych. Spośród tych 2 786 wypadków dla 956 (34,3 %) nie ustalono przyczyn, wśród nich 314 miało skutek śmiertelny (63, 1 %), a  dodatkowo 1205 wypadków miało inne niezdefiniowane przyczyny (43,3 %), wśród nich 147 ze skutkiem śmiertelnym (29,3 %). Brak jest w analizach policyjnych roku 2011 danych jaka część tych wypadków spowodowana była przez kierowców prowadzących pojazdy pod wpływem narkotyków i środków odurzających. Jeśli chodzi o wypadki spowodowane przez pijanych kierowców w 2011 r., to nietrzeźwi użytkownicy dróg uczestniczyli w 4 972 wypadkach (12,4 % ogółu wypadków) – śmierć w nich poniosło 559 osób (13,3 % ogółu zabitych).  Jest to wyraźny wzrost w stosunku do 2010 r., kiedy liczby te wynosiły 4 524 wypadków i 455 ofiar śmiertelnych.

 

Szczególną rolę w kształtowaniu statystyk wypadków drogowych mają ciężarówki. Już w 2005 r. ukazał się artykuł Andrzeja Dryszela pt. „Ciężarówki wiozą śmierć” (http://www.przegląd-tygodnik.pl/pl/artykul/ciezarowki-wioza-smierc) analizujący ten problem. Pisze on iż, ciężarówki stanowiły wówczas około 15 % pojazdów jeżdżących polskimi drogami, ale uczestniczyły w około 20 % wypadów, w których zginęła aż co trzecia osoba, a ranna została co piąta osoba, spośród wszystkich wypadków w Polsce. Ponadto, wskazanie winnego, gdy jedynym żyjącym świadkiem wypadku jest kierowca tira jest często problematyczne, a dane na ten temat stanowią ciemną liczbę.

 

Statystyki policyjne kreślą niewesoły obraz wypadkowości w Polsce, w znacznej mierze spowodowanej przez nietrzeźwych kierowców oraz niezdefiniowaną liczbę kierowców po zażyciu narkotyków. Utrzymujący się od lat wysoki poziom wypadków tego typu jest wynikiem, na który składa się wiele przyczyn. Leżą one po stronie policji, prokuratury, sądu, polskiego prawa karnego i firm transportowych.  Omówimy je kolejno.

 

1. Policja i prokuratura

Wydawałoby się iż działania policji i prokuratury podjęte w momencie zaistnienia wypadku ze skutkiem śmiertelnym są ściśle określone. Winny zmierzać do ustalenia sprawcy, przyczyn, okoliczności i świadków wypadku. Obowiązkiem prokuratora i ekipy policyjnej wspólnie z powołanym biegłym sądowym jest zabezpieczenie śladów, zatrzymanie prawa jazdy sprawcy, zatrzymanie sprawcy oraz spowodowanie pobrania krwi na badania zawartości alkoholu, narkotyków i innych substancji odurzających. Tymczasem znanych jest wiele przykładów iż ekipa policyjna nie spisała świadków zdarzenia, mimo wielogodzinnego zatrzymania ruchu. Na pytanie o przyczynę takiego postępowania policjanci rozbrajająco stwierdzają iż „zapomnieli”. Sprawca wypadku nie jest zatrzymywany w areszcie, a co więcej nie traci prawa jazdy. Na poboczu drogi są pozostawiane nie zinwentaryzowane szczątki rozbitych pojazdów. W sytuacji gdy w wypadku drogowym uczestniczy pojazd firmy transportowej, decyzją prokuratury natychmiast powinna być zabezpieczona dokumentacja firmy zatrudniającej kierowcę, tachograf, karta kierowcy i dokumentacja pojazdu. Procedura zabezpieczenia dokumentacji w firmie transportowej jest prawie zawsze zaniechana, co  umożliwia firmie „skorygowanie nieprawidłowości” dotyczących czasu pracy kierowców, braku obowiązujących badań lekarskich  i psychologicznych, braku kart analizy ryzyka oraz szkoleń. Zaniedbania te prowadzą do niewykrycia sprawcy lub nie ustalenia właściwego sprawcy, błędnego ustalenia przyczyn wypadku oraz do uniknięcia kary przez zarząd firmy transportowej, który również przyczynia się do wystąpienia wypadku.

 

2. Orzeczenia sądowe

Orzecznictwo     sądowe dotyczące wypadków śmiertelnych, spowodowanych przez kierowców nietrzeźwych lub po zażyciu środków odurzających, cechuje wyjątkowa niekonsekwencja, przypadkowość i łagodność. Obserwuje się rażące różnice w orzekaniu kar mimo podobieństwa śmiertelnych skutków tych zdarzeń. Porównajmy najbardziej znane i komentowane ostatnio w prasie codziennej wyroki sądowe.


•    Na 2 lata bezwzględnego pozbawienia wolności skazał legnicki Sąd Rejonowy sprawcę wypadku, narkomana,  który w czerwcu 2009 roku zabił ojca rodziny oraz ciężko ranił drugą ofiarę. Sąd Okręgowy podwyższył wymiar kary do lat 3 oraz orzekł utratę prawa jazdy na 8 lat (www.gazetawroclawska.pl/artykul/478591),

 

•    Na 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności został skazany kierowca prowadzący samochód po zażyciu narkotyków. W wypadku pod Kluczborkiem zginęła jedna osoba, a kilkoro zostało rannych (www.opole.gazeta.pl/opole/2029020,35114,11179587.html),

 

•    Wyrok 7 lat bezwzględnego pozbawienia wolności i 10 lat zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych usłyszał kierowca z Kluczborka, który 16 maja 2009 r. spowodował wypadek będąc pod wpływem amfetaminy. W wypadku zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne (www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120117/POWIAT01 /906347473),

 

•    Na 6 lat bezwzględnego pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych został skazany kierowca ze Świebodzina prowadzący samochód będąc pod wpływem alkoholu. Sąd nie zarządził aresztowania sprawcy przed rozprawą, mimo 4 ofiar  śmiertelnych oraz faktu iż czyn ten został popełniony w warunkach recydywy (zielonagora.gazeta.pl/zielonagora/2029020,35182,10847293.html),

 

•    Sąd Rejonowy w Olecku skazał sprawcę wypadku, lokalnego biznesmena, na karę roku i 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez 1 rok za śmiertelne potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych. Ten sam Sąd skazał sprawcę śmierci 3 osób, w tym 7-miesięcznego dziecka z matką, również na wyrok w zawieszeniu (olecko.wm.pl/84144,Niskie-wyroki-za śmierć-na drodze.html),

 

•    10 lat bezwzględnego pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów orzekł Sąd w Toruniu dla pijanego sprawcy wypadku, w którym zginęły 2 młode osoby (torun.gazeta.pl/torun/2029020,48723,10664337.html),

 

•    Na karę 9 lat bezwzględnego pozbawienia wolności i 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych skazał Sąd Rejonowy w Łodzi sprawcę wypadku znajdującego się w stanie nietrzeźwości, który w dodatku uciekł z miejsca zdarzenia – pozbawił życia jedną osobę, nastolatka. Ta tragedia rodziców i rodziny spowodowała marsz milczenia kilkuset osób na głównej ulicy miasta. Protestowali przeciwko pijanym kierowcom, którzy niosą śmierć na polskich drogach. Uczestnicy nieśli transparenty: „Dożywocie dla mordercy Łukasza”, „Pijany kierowca = morderca = śmierć”. Opracowano petycję do rządu domagającej się działań do zaostrzenia kar dla pijanych kierowców, a w tym dożywotniego pozbawiania ich prawa jazdy. (wiadomości.gazeta.pl/wiadomości/ 2029020,126765,6047330.html),

 

•    Wyrok 10 lat bezwzględnego pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych usłyszał pijany sprawca wypadku, który 23 kwietnia 2010 r. przy Wapnicy doprowadził do śmierci 2 młodych kobiet (www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20111012/STARGARD/429464289),

 

•    Słubicki Sąd skazał sprawcę śmiertelnego wypadku z dnia 5/6 lipca na karę 10 lat bezwzględnego pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sprawca pozbawił życia jedną osobę i ciężko zranił 4, uciekł z miejsca wypadku mając 2,5 promila alkoholu we krwi (www.slubice24.pl)wiadomosci/aktualnosci/2919),

 

•     Sąd w Olecku skazał na 4 lata i 3 miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności kierowcę który spowodował wypadek w dniu 2 listopada 2010 r. pozbawiając życia dwie osoby i ciężko raniąc kolejne dwie. Wypadek spowodował będąc pod wpływem alkoholu oraz wykryto u niego THC we krwi (goldap.wm.pl/47565),

 

•    Karę 12 lat bezwzględnego pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych orzekł Sąd Rejonowy w Lesznie dla kierowcy, który w 2011 r. będąc pod wpływem narkotyków pozbawił życia 5-cio osobową rodzinę (www.rmf24.pl/fakty/polska/news-nacpany-kierowca-zabil-50osobowa-rodzine).

 

W przytoczonych 11-tu wypadkach zginęło w sumie 20 osób i 12 zostało ciężko rannych. Sumując zasądzone wyroki uzyskamy 76 lat i 6 miesięcy. Oznacza to iż sądy skazują sprawców wypadków śmiertelnych, w których stwierdzono iż kierowca był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, średnio na karę około 4 lat pozbawienia wolności w przeliczeniu na jedną ofiarę śmiertelną. Według obecnego stanu prawnego w Polsce maksymalną karą za tego rodzaju przestępstwo jest 12 lat więzienia. Wprawdzie w pięciu z omawianych wyżej wypadkach orzeczono karę 9-12 lat więzienia, ale tylko jedna kara  była maksymalna (12 lat za śmierć 5 osób), mimo iż w niektórych z tych zdarzeń zginęło kilka osób. Nie ulega zatem wątpliwości iż sędziowie łagodnie traktując alkoholików i narkomanów za kierownicą w żaden sposób nie hamują tragicznego żniwa śmierci na polskich drogach. Zwrócić przy tym należy uwagę iż w tylko nielicznych procesach karnych prokuratorzy wnoszą o zasądzenie maksymalnych kar 12 lat więzienia.
Na szalę (nie)sprawiedliwości z jednej strony Sądy w Polsce orzekają wyroki średnio 4 lata więzienia dla sprawcy, a równocześnie rodzina i osoby bliskie zabitych ofiar zostają skazani na dożywocie. Dożywotnio zostają pozbawieni syna, córki, ojca lub matki;  skazuje się ich na dożywotnią rozpacz i traumę po stracie bliskich osób. Do końca życia będą zmuszeni do wielokrotnego przeżywania straty odwiedzając grób nieżyjącej osoby. Tracąc syna, córkę, ojca czy matkę, tracą przy tym poczucie bezpieczeństwa własnego losu i utraty opieki na stare lata. Traumę potęguje poczucie niesprawiedliwości, gdy po kilku latach sprawca ich nieszczęścia wychodzi na wolność i zachowuje się jakby nic się nie stało.


3. Prawodawstwo

Za patologiczną należy również uznać sytuację, gdy za śmierć wielu osób, górne kodeksowe zagrożenie karą dla sprawcy wypadku będącego pod wpływem alkoholu lub narkotyków, wynosi 12 lat więzienia. System prawny tworzony jest przez teoretyków prawa, którym wydaje się że potrafią obiektywnie ocenić wagę przestępstwa by przed nim chronić społeczeństwo. Nie zważają przy tym na żywiołowo organizowane marsze protestu i oburzenie społeczeństwa na łagodność kar za przestępstwa tego typu. Nie czytają również pełnych oburzenia komentarzy internautów na temat łagodnych wyroków sądowych w Polsce. Przekonanie ustawodawców, iż najważniejsza w tym procesie jest nieuchronność kary, jest niezgodne z oczekiwaniem społeczeństwa, które uważa iż ważniejsza jest represyjność prawa. Czym ponadto jest owa nieuchronność kary, gdy kara zostaje zawieszona, a sprawca wypadku oddycha z ulgą, że znów się udało. Siadając za kierownicą kierowca alkoholik, czy narkoman, winien mieć świadomość iż za spowodowanie wypadku śmiertelnego naraża się nawet na karę 25 lat pozbawienia wolności lub dożywotniego pozbawienia wolności. Dopiero wówczas skończy się horror na polskich drogach, a statystyki śmiertelnych wypadków drogowych zaczną przypominać obserwowane w krajach zachodniej Europy.

Innym patologicznym objawem polskiego prawa jest słowo „MOŻE”. Policjant, prokurator lub sędzia  MOŻE zarządzić: zatrzymanie sprawcy w areszcie; odebrać prawo jazdy; zarządzić zbadanie krwi nie tylko na zawartość alkoholu, ale również środków odurzających, itp. Pojęcie „może” jest korupcjogenne, gdyż podejmujący decyzje może ulegać „sile argumentów”. Dlatego też fakultatywność omawianych działań powinna zostać zastąpiona obligatoryjnością, tak aby nie powtarzały się sytuacje, gdy zabójca nadal jeździ samochodem mimo toczącego się postępowania karnego. Obowiązkowym badaniem po spowodowaniu wypadku śmiertelnego powinno być badanie krwi sprawcy na zawartość alkoholu, narkotyków oraz innych środków odurzających. Obowiązkiem prokuratora i policji powinno być również zarządzenie pobrania włosów sprawcy w celu zbadania ich na zawartość narkotyków, aby wyjaśnić czy jest on nałogowym narkomanem.

Należy również podkreślić, iż żadne działania nie poprawią tragicznej sytuacji na polskich drogach, jeśli nie dokona się zmian ustawodawczych zmierzających do objęcia aktem oskarżenia również decydentów firmy transportowej zatrudniającej sprawcę. Obecny stan prawny i praktyka jego stosowania pozwala bowiem tym osobom uniknąć odpowiedzialności, nawet wówczas gdy permanentnie naruszają oni prawo pracy i kodeks drogowy. Problem ten będzie omówiony w dalszej części artykułu.
Podkreślić należy z całą mocą, iż społeczeństwo polskie oczekuje zaostrzenia prawa w zakresie wypadków drogowych w Polsce, gdyż prawo obecnie obowiązujące nie zapewnia bezpieczeństwa obywatelom naszego kraju.

 

4. Firmy transportowe a Inspekcja Pracy i Inspekcja Transportu Drogowego

Przejawem słabości naszego państwa jest także brak właściwego nadzoru nad działaniem firm transportowych w Polsce. Inspektoraty Ruchu Drogowego i Inspekcja Pracy najczęściej pozorują przeprowadzenie kontroli wpisując mało znaczące uwagi do protokołu.  Dopiero, gdy wskutek poważnych zaniedbań w spółce transportowej zostaje przez prokuraturę zlecona kontrola, okazuje się jak poważne są naruszenia prawa przez zarządy spółek i ich właścicieli. Nagminne jest w tych firmach przekraczanie czasu kierowców, fałszowanie tachografów przez stosowanie magnesów, fałszowanie kart pracy, brak aktualnych badań lekarskich i psychologicznych kierowców, brak kart oceny ryzyka kierowców pod kątem zagrożeń związanych z zaśnięciem w czasie pracy, zażywania środków odurzających itp. Będąc pod presją ze strony kontrolerów i zarządów firm, domagających się intensyfikacji pracy, kierowcy wypracowali wiele metod omijania prawa. Jedną z nich jest jazda parami samochodów i zamienianie się miejscami gdy czas pracy kierowcy zbliża się do końca. W pogoni za zyskiem spółki transportowe zmuszają kierowców do stosowania stymulatorów, a niekiedy kontrolerzy firmy sami zaopatrują swoich podwładnych w amfetaminę, wiedząc iż w momencie wypadku badana będzie krew kierowcy wyłącznie na zawartość alkoholu.

Obecny system kontroli firm transportowych jest korupcjogeny i jedynym wyjściem z tej patowej sytuacji jest zorganizowanie sieci nagłych kontroli spółek, dokonywanych przez inspektoraty centralne bezpośrednio po przeprowadzeniu kontroli przez inspektoraty lokalne.

 

Wnioski

W latach 2001-2011 w Polsce zdarzyło się 528 164 wypadki drogowe, w których zginęło 57 082 osoby. To tak jakby z mapy Polski zniknęło średniej wielkości miasto.  Przy tym, liczba osób poszkodowanych i cierpiących przekracza 200 000. Około 12 % spośród ofiar śmiertelnych zostało zabitych przez kierowców będących pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Nakazem chwili jest więc podjęcie zdecydowanych działań dla przeciwdziałania tej patologii. Powinny być one skoordynowane na wielu płaszczyznach. Do najważniejszych z nich należą:

 

1.    Uwzględnienie w procedurze inicjującej dochodzenie w sprawie wypadku ze skutkiem śmiertelnym konieczności zatrzymania prawa jazdy sprawcy, zatrzymanie sprawcy w areszcie śledczym oraz spowodowanie pobrania krwi na badania zawartości alkoholu, narkotyków i innych substancji odurzających oraz próbek włosów na badanie zawartości narkotyków. Powinno również ulec zmianie nastawienie organów ścigania do sytuacji gdy podczas rutynowej kontroli badanie alkomatem wykazuje u kierowcy zawartość alkoholu we krwi. W takim przypadku kierowca natychmiast powinien tracić prawo jazdy na okres 5 lat przy pierwszym przestępstwie tego typu, a w warunkach recydywy na okres 10 i więcej lat.

 

2.    W sytuacji gdy w wypadku uczestniczy pojazd firmy transportowej, decyzją prokuratury natychmiast powinna być zabezpieczona dokumentacja firmy zatrudniającej kierowcę, tachograf, karta kierowcy, zapisy GPS i dokumentacja pojazdu. Prokuratura powinna skierować wniosek do Inspekcji Pracy i Inspektoratu Transportu Drogowego wniosek o wszczęcie w firmie kontroli w związku z możliwością naruszenia prawa przez zarząd spółki.

 

3.    Niezbędna jest zmiana prawa karnego w kierunku znacznego zaostrzenia kar za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Minimalną karą za takie przestępstwo winno być 8 lat pozbawienia wolności bez zawieszenia kary oraz orzeczenie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. W przypadku gdy zawartość alkoholu we krwi jest większa niż 0,8 promila lub stwierdzona została obecność narkotyków, przestępstwo to powinno być traktowane jako zabójstwo, a orzekane kary zgodne z kodeksem karnym za tego rodzaju przestępstwa. Kierowca siadając w stanie odurzenia alkoholowego lub narkotykowego zdaje sobie sprawę  i równocześnie godzi się na to, iż powodując wypadek drogowy może stracić życie niewinna osoba. Nastawienie motywacyjne sprawcy posiada zatem cechy zamiaru ewentualnego określone w art. 9 § 1 Kodeksu Karnego.

 

4.    Nie zmniejszy się tragiczne żniwo śmierci na polskich drogach, gdy nadal odpowiedzialność za spowodowanie śmiertelnego wypadku nie będzie obejmować zarządów spółek transportowych. Zmiana przepisów prawa i praktyki jego stosowania powinny iść w kierunku obligatoryjnego skierowania do Państwowej Inspekcji Pracy i Inspektoratu Ruchu Drogowego wniosku o przeprowadzenie kontroli firmy w zakresie przestrzegania w niej przepisów Prawa Pracy i Kodeksu Drogowego. W przypadku  stwierdzenia naruszenia tych przepisów aktem oskarżenia powinien być objęty zarząd i właściciel tej firmy. Podstawą do wszczęcia postępowania karnego przeciwko zarządowi spółki powinno być niedopełnienie obowiązków przez brak nadzoru oraz dopuszczenie do naruszeń prawa ponieważ mają one wpływ na zaistnienie wypadku. Wyrok Sądu Karnego byłby wówczas pomocny poszkodowanym w dochodzeniu odszkodowań i zadośćuczynienia przed sądem cywilnym.

 

5.    Ponieważ na tragiczny stan bezpieczeństwa na polskich drogach znaczny wpływ ma niewydolność, nieudolność i pozoranckie działania Inspekcji Pracy i Inspektoratu Ruchu Drogowego w zakresie kontroli firm transportowych, konieczna jest organizacja niezależnego systemu  weryfikacji wyników kontroli wykonywanych przez lokalne inspektoraty tych służb. W przypadku rozbieżności wniosków kontrolnych i pokontrolnych funkcjonariusze służb lokalnych winni ponosić odpowiedzialność służbową i karną.

 

Wdrożenie postulowanych zmian w nastawieniu instytucji Państwa Polskiego do kierowców prowadzących pojazdy po zażyciu szeroko rozumianych substancji odurzających i powodujących pod ich wpływem wypadki ze skutkiem śmiertelnym jest nakazem chwili. Wzorem dla Polski powinna być aktualnie zainicjowana w USA akcja przeciwko „odurzonym” kierowcom. W Polsce spontanicznie powstają organizacje i stowarzyszenia pomocy ofiarom wypadków drogowych, rozwija się akcja „Tiry na Tory” oraz coraz częściej zwoływane są społeczne akcje i marsze protestu. Treść niniejszego artykułu wpisuje się w ten protest. Najwyższa pora by uzdrowić tragiczną sytuację na polskich drogach. Dlatego artykuł ten zostaje skierowany do redakcji czasopism wydawanych w Polsce, do Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, Prokuratury Generalnej, Sejmu i Senatu oraz liderów partii działających w Polsce. Jedynie wspólne działanie tych instytucji może przerwać zaklęty krąg milczenia wokół faktu iż każdego roku liczba ofiar wypadków śmiertelnych na drogach jest równa populacji niedużych miast polskich.  
Prof. dr hab. Jerzy Hanuza