Jak walczyć ze smogiem, jeśli tir jedzie za darmo, a pociąg płaci?


Polska kolej towarowa mogłaby przewozić dwa razy więcej ładunków, oszczędzając przy tym środowisko. Ale trudno jej walczyć z drogami, do których dostęp jest w większości za darmo. Echa naszego listu otwartego do Mateusza Morawieckiego.

Koszty budowy dróg i remontów ponosi skarb państwa. Potem z infrastruktury korzystają nie tylko polscy przedsiębiorcy, lecz także w dużej mierze wschodni przewoźnicy tranzytowi, na przykład na trasie z Białorusi na Zachód. Ten ruch ma marginalny wkład do naszej gospodarki

Jakub Majewski, prezes fundacji ProKolej.

Obecnie walka dróg i kolei o klienta jest nierówna, bo za dostęp do torów na całej sieci trzeba płacić. Średnia stawka za dostęp do dróg należy do najniższych w UE, a stawka za dostęp do torów jest jedną z najwyższych.

Problem w tym, że lobby drogowe, w przeciwieństwie do kolejowego, jest bardzo silne, bo wokół niego skupia się więcej prywatnego interesu przedsiębiorców, którzy zarabiają na budowie dróg i transporcie.

Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich.

Obecny system pobierania opłat drogowych od przejazdów samochodów ciężarowych w Polsce obejmuje 1 proc. wszystkich dróg użytku publicznego, w tym tylko 3,3 tys. km dróg krajowych (5 proc. wszystkich). Brak opłat, które regulowałyby ruch, zachęca do transportu ładunków drogami.

Więcej: Wyborcza.pl