Mała wieś, duży problem


Bardzo często przemierzam trasę Nysa-Prudnik. Kilka kilometrów od Nysy jest niepozorna wieś, pewnie nawet nie zapamiętałabym jej nazwy, gdyby nie wywieszone płachty „Rozjadą nas TIR-y”, „Żądamy obwodnicy”… To Wierzbięcice. Ruch rzeczywiście jest tam duży, bo nie omijają tej wioski TIR-y jadące z Czech w stronę Nysy, a prędkości niejednokrotnie są zawrotne…  Latem, gdy zatrzymałam się tam w przydrożnym sklepiku, widziałam jak dzieci próbują przejść przez pasy na drugą stronę. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie trwało to 15 minut. Zdążyłam zrobić zakupy i pomogłam im, bo przy pędzących TIR-ach nie miały szans.